Skoordynowane działania służb po aktach dywersji na trasie Warszawa–Lublin

W Warszawie rządowe służby mówią jednym głosem: doszło do sabotażu na linii kolejowej. Prace śledcze i zabezpieczanie śladów trwają, a powołany zespół ma wyjaśnić, kto stoi za uszkodzeniami torów i trakcji. Atmosfera jest napięta, bo w grę wchodzi zagrożenie bezpieczeństwa podróżnych.
- Co się wydarzyło na linii Warszawa–Lublin
- Działania MSWiA i służb
Co się wydarzyło na linii Warszawa–Lublin
W weekend na trasie Warszawa–Lublin odnotowano dwa poważne uszkodzenia torów, które zatrzymały ruch pociągów. W rejonie miejscowości Mika w powiecie garwolińskim część szyny została wysadzona, a kilkaset metrów dalej, w okolicach Puław, znaleziono metalową obejmę założoną na torze oraz zniszczoną trakcję energetyczną. Jeden z maszynistów zgłosił rano uszkodzenie około godziny 7:30 i natychmiast zatrzymał skład.
Działania MSWiA i służb
Na konferencji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów minister Marcin Kierwiński określił zdarzenia jako akt dywersji i zapowiedział szybkie ustalenie sprawców. Powiedział:
“Zabezpieczyliśmy bardzo obszerny materiał dowodowy, który pozwoli szybko ustalić sprawców tego haniebnego aktu dywersji.”
Do wyjaśnienia sprawy powołano zespół z prokuratury, CBŚP i ABW. Minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak podkreślił, że zapewnienie bezpieczeństwa obywateli jest priorytetem, a Prokuratura Krajowa zainicjowała postępowanie prowadzone przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Minister sprawiedliwości poinformował, że za akty dywersji i usiłowanie spowodowania katastrofy grożą kary od 10 lat więzienia nawet do dożywocia.
W działania zaangażowano także PKP, Służbę Ochrony Kolei i służby techniczne; trwają prace naprawcze w rejonie stacji Puławy–Azoty. Służby zabezpieczyły teren, analizują zapisy z kamer i inne dowody, a prokuratorski zespół weryfikuje hipotezy dotyczące sprawców i ich zleceniodawców.
na podstawie: MUW.
Autor: krystian

