Pijany kierowca z zakazem prowadzenia zatrzymany po uderzeniu w rogatki
38-latek, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, ma teraz poważne problemy. Po szaleńczym rajdzie ulicami, zakończonym uderzeniem w rogatki, mężczyzna okazał się być pijany, poszukiwany przez sąd oraz posiadający dwa zakazy prowadzenia pojazdów.
  1. Policyjny patrol zmierzył prędkość kierowcy Opla Astry
  2. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej
  3. Mężczyzna uderzył w rogatki drogowe
  4. 38-latek okazał się być pijany i poszukiwany przez sąd

Pomimo licznych apeli o ostrożność na drogach, nieodpowiedzialni kierowcy wciąż ryzykują życiem swoim i innych. Przykładem jest przypadek 38-letniego mężczyzny, który w ostatnich dniach wpadł w ręce piaseczyńskiego wydziału ruchu drogowego.

Funkcjonariusze dokonywali rutynowego pomiaru prędkości w miejscowości Jazgarzewszczyzna. Kierowca Opla Astry, początkowo przestrzegający przepisów, po minięciu patrolu gwałtownie przyspieszył. Policjanci niezwłocznie dokonali pomiaru prędkości oddalającego się pojazdu, który wynosił 106 km/h przy ograniczeniu do 40 km/h.

Na widok sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowca zdecydował się na ucieczkę, ignorując wezwania do zatrzymania. Jego brawurowa jazda zakończyła się uderzeniem w rogatki drogowe. Mężczyzna wysiadł z samochodu, twierdząc, że "jest osobą wysiadającą z pojazdu, a nie kierującym" i próbował uniknąć odpowiedzialności.

Policjanci szybko ustalili, że 38-latek był pod wpływem alkoholu – badanie alkomatem wykazało ponad promil w wydychanym powietrzu. Dodatkowo, mężczyzna miał dwa aktywne zakazy prowadzenia pojazdów oraz był poszukiwany na podstawie listu gończego przez Sąd Rejonowy w Sieradzu.

Po zatrzymaniu, 38-latek trafił do policyjnej celi, gdzie po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty karne za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymanie się do kontroli. Ponadto, odpowie za przekroczenie prędkości o 66 km/h, niezastosowanie się do znaku "STOP" oraz uszkodzenie rogatek kolejowych.

Po zakończeniu niezbędnych czynności, mężczyzna został przewieziony do zakładu karnego, gdzie odbędzie karę 44 dni pozbawienia wolności.


Źródło: KSP Warszawa