SMW Warszawa: Niewdzięczna robota

1 min czytania

Pojechali nieść pomoc spotkała ich agresja. Strażnicy musieli obezwładnić mężczyznę, którego stanem zainteresowali się przechodnie.

Patrol ze Śródmieścia dostał wezwanie na ulicę Piwną, gdzie leżeć miało dwóch mężczyzn. Zgłoszenie potwierdziło się jedna z osób znajdowała się na chodniku, druga na schodach przy kościele. W pierwszej chwili trudno było określić ich stan zdrowia. Ponadto zbliżał się wieczór i pozostawanie na ulicy groziło wychłodzeniem organizmu. Strażnicy podeszli do pierwszego z leżących. Kiedy go ocucili i zaczęli dopytywać o samopoczucie, podniósł się drugi z mężczyzn. Był agresywny. W stronę interweniujących popłynął potok obelg. Agresor nie reagował na wezwania do zachowania spokoju. Wręcz przeciwnie wywiązała się szarpanina, w której rzucił się z pięściami na jednego z funkcjonariuszy. Nie było wyjścia napastnika trzeba było obezwładnić, a w związku z naruszeniem nietykalności strażnika na miejsce wezwać policję.

W efekcie mężczyznę leżącego na chodniku, który był nietrzeźwy odwieziono do SOdON, agresorem zaś zajęła się policja. Tyle dobrego, że nocą nie przemarzli.

Autor: krystian