Trzy dekady Dziennika Ursusa - od maszynopisu po cyfrowe wydanie

Mały zeszyt, potem drukarnia, a dziś strona dostępna dla każdego — tak zmieniała się gazeta, która od lat opisuje życie Ursusa. Reporter był na miejscu i rozmawiał z pierwszym redaktorem, który opowiadał o początkach, drukarskich trudach i pamięci o fabryce.
- Jak powstał Dziennik Ursusa i kto stał za pierwszym numerem
- Zmiany w redakcji i pamięć o Ursusie w Warszawie
Jak powstał Dziennik Ursusa i kto stał za pierwszym numerem
Pierwszy numer pisma ukazał się we wrześniu 1995 roku. Gazeta zrodziła się jako inicjatywa samorządowa i formalnie kontynuowała wcześniejsze tytuły: Głos Ursusa oraz konspiracyjne wydawnictwo Wolny Głos Ursusa. Pierwszym redaktorem naczelnym został Jerzy Domżalski, który wcześniej pracował w tych redakcjach i w okresie stanu wojennego angażował się w podziemne wydawnictwa.
Wspomnienia Domżalskiego pokazują, że start nie był prosty. Zamiast komputerów i edytorów stosowano maszyny do pisania, a skład robiła drukarnia — zecerzy, ręczne przygotowanie form, specjalne „szczotki” na papierze. Z czasem gazeta przeszła ewolucję: z czarno-białych, skromnych wydań do wersji z kolorem i zmienionym formatem. Dziś pismo pojawia się w druku w nakładzie 20 000 egzemplarzy i wychodzi 9 razy w roku; od 2022 dostępne jest też w formie cyfrowej dostosowanej do wymogów dostępności.
“Jestem dziennikarzem i zawsze chciałem wydawać gazetę. ‘Dziennik Ursusa’ jest kontynuacją mojej wcześniejszej pracy.”
— Jerzy Domżalski
Zmiany w redakcji i pamięć o Ursusie w Warszawie
Przez lata skład redakcji się zmieniał, ale część zespołu wywodziła się bezpośrednio z dawnych redakcji. Po kilku latach przy redakcji pojawili się nowi współpracownicy, a wśród nich pasjonat fotografii Ireneusz Barski, który znacząco podniósł jakość ilustracji. Technikę łamania i redagowania zainspirował zasłużony dziennikarz Mieczysław Grzelecki, którego doświadczenie sięgało przedwojennej prasy warszawskiej.
W latach 2003–2016 funkcję redaktor naczelnej pełniła Elżbieta Kowalewska. Obecnie pismo prowadzi Agnieszka Wall. Redakcja nie ograniczała się wyłącznie do bieżących informacji — duże zainteresowanie czytelników wzbudzały materiały historyczne. Domżalski, z wykształcenia historyk, wprowadził stałą rubrykę pokazującą, jak z osad i wiosek (takich jak Czechowice, Szamoty, Skorosze) wyrosła dzisiejsza dzielnica. Równie często trafiały tu teksty o losach fabryki Ursus i przemianach, jakie przechodziły sportowe kluby.
Redakcja pamięta też o wydarzeniach, które zyskiwały zasięg poza dzielnicą. Jednym z takich momentów była uroczystość odsłonięcia pomnika poświęconego Generałowi Kazimierzowi Sosnkowskiemu. Dzięki temu redakcja nawiązała kontakt z rodziną generała i miała okazję dotrzeć do historycznych postaci związanych z okresem międzywojennym, co dla zespołu pracującego niedawno bez cenzury miało szczególne znaczenie. Tytuł, który wówczas się ukazał — “Szable w dłoń, bolszewika goń” — przypominał o tamtych dramatycznych czasach i o swobodzie, którą dawało samodzielne wydawanie pisma.
“Dziennikowi Ursusa, który jest kontynuacją ‘Głosu Ursusa’ i ‘Wolnego Głosu Ursusa’ życzę jak największych sukcesów, dobrego pióra i dużych osiągnięć w redagowaniu pisma.”
— Jerzy Domżalski
Redakcja z trudem, ale konsekwentnie dokumentowała przemiany dzielnicy: upadek części zakładów, zmniejszenie finansowania klubów sportowych, zmiany w strukturze miejskiej. Równocześnie pismo stało się archiwum pamięci — miejscem, gdzie mieszały się reportaże, wspomnienia starszych mieszkańców i zdjęcia dokumentujące codzienność Ursusa.
Dzisiaj “Dziennik Ursusa” funkcjonuje na skrzyżowaniu tradycji i nowych mediów. Papier nadal trafia do skrzynek, ale cyfrowa wersja pozwala sięgnąć do archiwów i zachować dla przyszłych pokoleń opowieść o przemianach tej części Warszawy.
na podstawie: Urząd Dzielnicy Ursus.
Autor: krystian