Patrol straży miejskiej na warszawskiej starówce.W niecałe 40 minut strażnicy miejscy ze Starówki odszukali właściciela znalezionego portfela. 15-latek z Małopolski nie zorientował się nawet, że go zgubił

Na staromiejskim rynku do dwojga funkcjonariuszy straży miejskiej podszedł belgijski turysta, który przekazał im znaleziony portfel. W środku były pieniądze, karta płatnicza i dokumenty. Wśród nich legitymacja szkolna 15-latka z Małopolski. Strażnicy powzięli przypuszczenie, że cenna zguba może należeć do uczestnika wycieczki, jakie pod koniec roku szkolnego licznie odwiedzają warszawską Starówkę. Po nitce do kłębka – po kilku telefonach nawiązali kontakt ze szkołą młodzieńca i potwierdzili, że jego klasa przebywa właśnie z wizytą w Warszawie. Po kolejnych kilkunastu minutach do drzwi staromiejskiej siedziby straży miejskiej, dzwonił nieco stremowany 15-latek który przyznał się funkcjonariuszom, że o zgubieniu portfela dowiedział się właśnie od nich…
Pokwitowawszy odbiór portfela, młodzieniec mógł iść na lody i dalsze zwiedzanie stolicy.
Ciekawostką jest fakt, że ten sam patrol strażników, dosłownie kilkadziesiąt minut wcześniej, odzyskał laptop, pozostawiony w tramwaju przez roztargnioną pasażerkę.