Numer 986 na tle włączonych świateł sygnałowych radiowozuW wyniku interwencji Straży Miejskiej każdej doby pod opiekę SOdON (Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych) trafia około 30 osób, które poważnie nadużyły alkoholu. Strażnicy wezwani do śpiącego na pętli autobusowej mężczyzny mieli prawo przypuszczać, że jadą po jedną z nich. Tymczasem sprawa była poważniejsza.

Około godziny 23 strażnicy z V Oddziału Terenowego zostali wezwani na pętlę autobusową przy ulicy Gwiaździstej, gdzie miał leżeć mężczyzna. Takie sytuacje traktowane są priorytetowo, choć zwykle okazuje się, że powodem niedyspozycji leżącego jest nadmierne spożycie alkoholu – zwłaszcza gdy ma to miejsce późnym wieczorem. Wszystko wskazywało na to, że będzie tak i tym razem. Funkcjonariusze zastali na miejscu śpiącego mężczyznę, nad którym unosił się ciężki, alkoholowy zapach. Po dobudzeniu okazało się jednak, że alkohol to nie jedyny problem tego człowieka. Z niełatwej rozmowy funkcjonariusze wywnioskowali, że mężczyzna przeżywa ciężką depresję. Zauważyli też na przegubach jego rąk blizny, które mogły być śladami samookaleczeń. Dlatego na miejsce została wezwana karetka. Medycy uznali, że pacjent rzeczywiście potrzebuje pomocy w szpitalu.