Zarzutami karnymi za znieważenie policjantów i naruszenie nietykalności cielesnej zakończyła się interwencja dzielnicowych wobec 51-letniej kobiety. Obywatelka Białorusi najpierw oszukała mundurowych, że nie ma dokumentów, straszyła ich zwolnieniem z pracy, a gdy miała trafić do jednostki Policji zaczęła wyzywać dzielnicowych, pluć na nich, jednego zadrapała. Kobieta już została przesłuchana w tej sprawie. Za przestępstwa, których się dopuściła sąd może skazać ją na karę nawet 3 lat pozbawienia wolności.

Dzielnicowi interweniowali w związku ze zgłoszeniem od kontrolera ZTM. Na przystanku przy ul. Solidarności oczekiwał zgłaszający i kobieta, która podróżowała tramwajem bez biletu. Policjanci chcieli wylegitymować pasażerkę, ta jednak stwierdziła, że nie ma przy sobie żadnych dokumentów. Dodała, że znajdują się one w mieszkaniu na Targówku. Mundurowi pouczyli kobietę o konsekwencjach wynikających z wprowadzania w błąd funkcjonariuszy publicznych podczas interwencji i podjęli decyzję o przejechaniu do jej miejsca zamieszkania.

Na miejscu kobieta z torebki, którą cały czas miała przy sobie, wyjęła paszport. W związku z popełnionym przez nią wykroczeniem dzielnicowi nałożyli na nią grzywnę. Wyjaśnili również dalszą procedurę postępowania w przypadku odmowy przyjęcia mandatu. 51-latka oświadczyła, że nic nie będzie płacić i zrobiła się bardzo agresywna. Straszyła policjantów, że zwolni ich z pracy, wyzywała ich i nie chciała wykonywać poleceń. W pewnej chwili złapała jednego z nich za rękę i zadrapała go, a na mundur drugiego napluła. Dzielnicowi zatrzymali kobietę.

Następnego dnia dochodzeniowiec z Targówka przedstawił jej zarzuty za znieważenie policjantów i naruszenie ich nietykalności cielesnej. Za te przestępstwa obywatelce Białorusi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

po/mb