Policjanci z Białołęki po zgłoszeniu od straży miejskiej zatrzymali dwóch mężczyzn poruszających się renaultem. Okazało się, że w trakcie jazdy mężczyźni przesiedli się za kierownicą. Badanie alkomatem wykazało, że obaj byli pijani. 44 i 31-latek usłyszeli wczoraj zarzuty w tej sprawie. Krzysztof Ch. odpowie również za znieważenie funkcjonariuszki straży miejskiej. Ich sprawa trafi wkrótce do sądu.

Do interwencji doszło w poniedziałek przy ul. Mehoffera. Patrol straży miejskiej zatrzymał do kontroli kierowcę renaulta, który jechał "wężykiem". Z wyjaśnień tych funkcjonariuszy wynikało, że podróżujący pojazdem mężczyźni w pewnej chwili przesiedli się za kierownicą. Od obu wyczuwalna była silna woń alkoholu, mówili w sposób bełkotliwy i byli agresywni.

Policjanci wylegitymowali obu mężczyzn. Za kierownicą siedział 44-letni Krzysztof Sz., na miejscu pasażera 31-letni Krzysztof Ch.

Mundurowi podjęli decyzję o zatrzymaniu obu mężczyzn. W komisariacie na Białołęce zostali zbadani alkomatem. Okazało się, że 44-letni Krzysztof Sz. miał prawie 1,9 promila alkoholu wydychanym powietrzu, zaś 31-letni Krzysztof Cz. - ponad 1,6 promila.

Wczoraj dochodzeniowiec przesłuchał zatrzymanych i postawił im zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi im kara pozbawienia wolności do lat 2. Dodatkowo 31-latek odpowie za znieważenie strażnika miejskiego. Sprawa obu mężczyzn wkrótce zajmie się sąd.

po/mb