Karetka pogotowia stojąca przed bramą budynku.Kiedy w poniedziałek 16 maja w czasie wolnym od pracy strażnik z V Oddziału Terenowego wyszedł z córką na spacer, nie spodziewał się, że przechadzka zakończy się ratowaniem życia 75-letniej mieszkanki Żoliborza

- Dochodziła godzina 16, świeciło piękne słońce, powoli kończyliśmy z córką spacer. Nagle z jednego z budynków przy ulicy Krasińskiego wybiegł zdenerwowany mężczyzna, wołając o pomoc. Jeszcze nie wiedziałem, o co chodzi, ale domyślałem się, że sprawa jest poważna – mówi strażnik.
Okazało się, że w jednym z mieszkań na pierwszym piętrze zasłabła 75-letnia kobieta. Funkcjonariusz zareagował natychmiast. Sprawdził funkcje życiowe seniorki. Była nieprzytomna, nie reagowała na bodźce, miała osłabione tętno. Ratujący ułożył ją w pozycji bocznej bezpiecznej i wezwał pogotowie. Po pewnym czasie kobieta odzyskała przytomność, jednak nadal na zadawane pytania była w stanie odpowiadać jedynie ruchami głowy. Ważne informacje na temat stanu zdrowia poszkodowanej, które udało się uzyskać w oczekiwaniu na przyjazd karetki, funkcjonariusz przekazał ratownikom. Medycy zdecydowali o przewiezieniu seniorki do szpitala.