Zdjęcie ilustracyjne: strażniczka miejska pochyla się nad mężczyzną siedzącym na ziemi przy przystanku.Psychologowie twierdzą, że otoczenie może wpływać na ludzkie zachowanie. Potwierdzałoby to zdarzenie z 23 listopada. Pewien nietrzeźwy mężczyzna leżał tego dnia przed południem na przystanku przy ulicy Bokserskiej. Gdy został obudzony przez strażników miejskich, rzucił się na nich z pięściami

Ranek tego dnia nie należał do ciepłych. Dlatego, gdy strażnicy zauważyli śpiącego człowieka, ubranego tylko w cienką bluzę, zaniepokoili się o jego zdrowie. Mężczyznę dobudzono, by upewnić się, że nie potrzebuje pomocy medycznej. Na widok funkcjonariuszy wstał i przyjął bokserską pozycję do walki. Jego agresywnego zachowania nie uspokoiły polecenia strażników ani własna świadomość, która najwyraźniej jeszcze spała. Bokserskie zapędy zostały błyskawicznie ostudzone. Mężczyzna został obezwładniony, a z założonymi kajdankami nie był już agresywny. Ponieważ waleczny śpioch nie posiadał żadnych dokumentów, strażnicy wezwali patrol policji. Policjanci zdecydowali o przewiezieniu mężczyzny do SOdON. Opuści tę placówkę po wytrzeźwieniu i w asyście policjantów, którzy będą musieli ustalić, kim jest i czy nie był poszukiwany.