Wilanowscy dzielnicowi zatrzymali 49-latka podejrzanego o kradzież oraz posłużenie się kartą bankomatową pokrzywdzonego. Mundurowi ustalili, że mężczyzna dokonywał płatności za zakup produktów w jednym z marketów mieszczącym się na terenie tamtejszej galerii handlowej. Po rozmowie z pracownikami ochrony i przejrzeniu zapisów monitoringu rozpoznali, że podejrzany zamieszkuje w rejonie służbowym jednego z dzielnicowych. Po ustaleniu dokładnego adresu jego zamieszkania złożyli mu wizytę. Mężczyzna przyznał się do przestępstwa. Już usłyszał zarzuty. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Dzielnicowi pracujący nad sprawą dowiedzieli się, że jedna z kradzionych kart została użyta podczas zakupów w markecie spożywczym na terenie centrum handlowego przy ul. Powsińskiej na warszawskim Wilanowie. Pojechali więc zweryfikować swoją informację. Tam ustalili, że mężczyzna ubrany w niebieską kurtkę oraz czarne spodnie i żółte buty przyjechał do garażu podziemnego samochodem marki Land Rover. Następnie wszedł do sklepu i nienależącą do niego kartą zapłacił za butelkę napoju, po czym wrócił do samochodu, odłożył ją i ponownie poszedł do tego samego sklepu. Tym razem skusił się na zestaw sushi za około 60 zł. Kończąc transakcję, ponownie użył karty pokrzywdzonego.

Po przejrzeniu zapisu monitoringu, jeden z dzielnicowych rozpoznał, że podejrzany może mieszkać w jego rejonie służbowym. Wspólnie z drugim mundurowym pojechali to sprawdzić. Po ustaleniu, gdzie konkretnie mieszka podejrzany zapukali do jego drzwi, 39-latek zdziwił się obecnością policjantów. Ze spokojem przyznał, że faktycznie w markecie płacił nie swoją kartą i do tego się przyznłję. Nie umiał, jednak wyjaśnić, jak wszedł w jej posiadanie i nie przyznawał się do jej kradzieży. Został on zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które grozi mu taka sama kara, jak za kradzież z włamaniem, czyli do 10 lat więzienia.

podkom. Robert Koniuszy/ea