Widok z tyłu na strażnika wsiadającego do radiowozuStrażnicy miejscy z Ekopatrolu, którzy 6 maja ok. godz. 17.30 jechali ulicą Sytą w Wilanowie, przy rondzie na wysokości ulicy Jarej zobaczyli samochód marki nissan, który uderzył w latarnię. Interwencja miała zaskakujący finał.

Pierwszą myślą funkcjonariuszy było to, że kierujący nissanem zasłabł. Działania strażników były natychmiastowe. Wewnątrz pojazdu był zdezorientowany i oszołomiony mężczyzna w wieku ok. 40 lat. Nie wymagał pomocy medycznej. Nie bardzo wiedział, co się stało. Gdy strażnicy otworzyli drzwi, wówczas okazało się, że przyczyną wypadku nie było zasłabnięcie. Poczuli silną woń alkoholu. Na dodatek na przednim prawym siedzeniu leżała pusta butelka po wódce, a kierujący z trudem wypowiadał słowa. Funkcjonariusze wyjęli i zabezpieczyli kluczyki. Na miejsce wezwano patrol policji. Mężczyzna został przebadany alkomatem – wynik ponad 3,8 promila (1,87 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu. Choć nie miał przy sobie dokumentów, policjanci szybko ustalili, że jest to 39-letni mieszkaniec Konstancina-Jeziornej. Dalsze czynności będzie prowadzić policja.