Śmieci w lesie zabijają przyrodę i kosztują miliony — reaguj

3 min czytania
Śmieci w lesie zabijają przyrodę i kosztują miliony — reaguj


Zostawiasz w lesie pustą butelkę po weekendzie? To, co wydaje się drobiazgiem, zostaje w ziemi na setki lat i szkodzi zwierzętom, wodom i nam — sprawdź, ile kosztuje sprzątanie i jak możesz pomóc natychmiast.

  • Mieszkańcy Olsztyna sprawdźcie, jakie ślady zostawiamy w naszych lasach
  • Myśliwi i leśnicy działają teraz — dołącz do akcji sprzątania

Mieszkańcy Olsztyna sprawdźcie, jakie ślady zostawiamy w naszych lasach

Spacerujący po lesie mogą natknąć się na pozornie niewinne śmieci: reklamówka zahaczona o gałąź, puszka między paprociami, butelka ukryta przy korzeniu drzewa. Dla ludzi to często widok dość powszedni, dla przyrody — długotrwały problem.

–Spotykamy ptaki zaplątane w foliowe torby, lisy duszące się odpadkami, czy też dziki z puszkami na nogach – mówi dr inż. Małgorzata Krokowska-Paluszak z UWM w Olsztynie – I nie są to rzadkie przypadki. To rzeczywistość każdego weekendu.

To nie tylko estetyka. Plastik, aluminium i szkło trafiają do ściółki, do wód i do gleby, gdzie rozkładają się przez dziesiątki albo stulecia. Poniżej czasy rozkładu najczęściej wyrzucanych przedmiotów — zapamiętaj je, planując wyjazd poza miasto:

  • Butelka szklana: rozkłada się nawet 4 000 lat
  • Butelka plastikowa: 500–1000 lat
  • Puszka aluminiowa: 200–400 lat
  • Folia spożywcza: nawet 300 lat
  • Niedopałek papierosa: do 15 lat

Myśliwi i leśnicy działają teraz — dołącz do akcji sprzątania

Pracownicy lasów i członkowie kół łowieckich regularnie wyciągają z zarośli rzeczy, które nie powinny tam trafić: zużyte pieluchy, buty, fragmenty mebli, a nawet zużyte pokrycia dachowe z eternitu. Takie odpady trafiają do żołądków zwierząt lub zostają przyczyną obrażeń.

– Wszystko, czego ludzie pozbywają się z mieszkania, może znaleźć się w żołądku dzika, sarny czy lisa. Śmieci to też pułapki – zwierzęta kaleczą się o szkło, plastikowe obręcze wbijają się w szyje, a metalowe puszki kończą jako śmiertelne pułapki dla mniejszych przedstawicieli naszej fauny – dodaje Wacław Matysek z Wydziału Prasowego PZŁ.

W praktyce oznacza to częste interwencje i kosztowne sprzątanie, bo w lesie nie ma firm odbierających odpady na zawołanie — działa tam jedynie natura i jej powolny rytm. Skala problemu w Polsce jest duża: rocznie z lasów wywozi się ponad 100 000 m3 odpadów — czyli równowartość około TYSIĄCA WAGONÓW KOLEJOWYCH ŚMIECI.

Koszty tego porządkowania to obciążenie dla środowiska i budżetów: w samym 2024 roku koszt usuwania odpadów z polskich lasów przekroczył 20 000 000 zł. To pieniądze, które mogłyby trafić na ochronę przyrody, sadzenie drzew czy działania edukacyjne.

Zanieczyszczone tereny leśne to również zagrożenie dla ludzi — mikroplastik ze zużytych opakowań przenika do gleby i dalej do wód gruntowych, z czego korzystają mieszkańcy okolicznych miejscowości.

Jako myśliwi angażujemy się w różne formy pomocy: organizujemy akcje sprzątania obwodów łowieckich „Sprzątamy las wokół nas”, współpracujemy ze strażą leśną, prowadzimy warsztaty dla dzieci i młodzieży oraz reagujemy na zgłoszenia o dzikich wysypiskach i porzuconych odpadach.

– Nie zajmujemy się tylko polowaniem. Reagujemy, gdy ktoś niszczy przyrodę – podkreśla Małgorzata Krokowska-Paluszak.

Co możesz zrobić już dziś? Weź ze sobą pojemnik na swoje śmieci podczas każdej wycieczki, używaj wielorazowych opakowań, zgłaszaj dzikie wysypiska właściwym służbom i w miarę możliwości dołączaj do lokalnych wydarzeń sprzątających.

NIE ZOSTAWIAJ NIC PO SOBIE!

Źródło: Polski Związek Łowiecki

Na podstawie: Urząd Dzielnicy Bemowo

Autor: krystian