Niezwykłe znalezisko w Ursusie przerodziło się w kryminalną zagadkę. Wieczorny spokój jednej z ulic przerwał dźwięk tłuczonego szkła. To, co na początku wydawało się zwykłą interwencją, przerodziło się w historię godną detektywów.
- Wieczorne zdarzenie w Ursusie zainteresowało przechodniów oraz straż miejską.
- Włamanie do domu z ujawnieniem nietypowego łupu.
- Stróże prawa w akcji - zaskakujące odkrycia na miejscu przestępstwa.
Spokojna, wieczorna atmosfera w Ursusie została przerwana przez niepokojące dźwięki zniszczenia dochodzące z jednej z posesji przy ulicy Bolesława Śmiałego. Zainteresowani tym, co mogło się stać, przechodnie szybko zawiadomili straż miejską, nie spodziewając się, że ich czujność doprowadzi do odkrycia próby włamania.
Zgłoszenie wpłynęło około godziny 18, a na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze z III Oddziału Terenowego. Mimo że na posesji zapanowała cisza, strażnicy nie zwlekając przystąpili do działania. Obejście terenu ujawniło uszkodzenia ogrodzenia, a dokładniejsze przeszukanie terenu - wybitą szybę i próbującego ukryć się mężczyznę z plastikową torbą w ręku. Zawartość torby, jak się okazało, była nietypowa – kilkadziesiąt monet z okresu PRL, które mężczyzna zamierzał sprzedać na pchlim targu.
50-letni włamywacz nie ograniczył się jednak tylko do monetyzacji znalezionych reliktów. Poza monetami, przygotował do wywiezienia rower oraz torby pełne książek i innych przedmiotów, co świadczyło o jego znacznie szerszych zainteresowaniach. Funkcjonariusze straży miejskiej, po wylegitymowaniu mężczyzny, przekazali go w ręce policji, która zajęła się dalszymi czynnościami.
Interwencja ta pokazała, jak ważna jest czujność mieszkańców i szybkie reagowanie na nietypowe sytuacje. Dzięki społecznemu zaangażowaniu możliwe było szybkie udaremnienie dalszych działań przestępczych. Historia ta dowodzi również, że za każdym, nawet najmniejszym zdarzeniem, może kryć się coś znacznie większego, a codzienna rutyna może nagle przerodzić się w scenariusz rodem z kryminału.
Wg inf z: SM Warszawa
