Pierwsza kradzież miała miejsce w styczniu, kolejna w kwietniu. Za każdym razem łupem sprawcy padały rowery, jeden za 1500 złotych, drugi warty 800. Operacyjni z Wydziału do walki z Przestępczością przeciwko Mieniu dzięki posiadanej szerokiej wiedzy i bardzo dobremu rozpoznaniu ustalili kim jest amator cudzych jednośladów. 39-latek wpadł wprost w ręce funkcjonariuszy. Był zaskoczony, twierdził, że „przecież to było już dawno”. Jak widać dla policjantów „dawno” nie istnieje. Podejrzany usłyszał dwa zarzuty.
Policjanci z wydziału mienia często spotykają się z sytuacjami, gdzie w kilku zdarzeniach powtarza się ten sam sprawca. Operacyjni dokładnie analizują materiały i zabezpieczone dowody, a także weryfikują własne informacje, na tej podstawie typują i zatrzymują podejrzanych.
Tym razem operacyjni ustalili, że kradzieży roweru wartego 1500 złotych, do której doszło styczniu i kolejnego za 800 złotych z kwietnia dokonał 39-latek. Zatrzymanie mężczyzny nie było łatwe, ponieważ, jak to często w takich sytuacjach bywa, rzadko pojawiał się w miejscu zamieszkania.
Policjanci jednak cały czas pozyskiwali kolejne informacje i kiedy tylko potwierdzili, gdzie można go zastać, od razu zadziałali. Kilka minut po 6.00 już pukali do drzwi mieszkania i zatrzymali mężczyznę. Ten nie krył swego zaskoczenia. Uważał, że „przecież to było już dawno”. Jak widać wcale nie tak dawno, a dla policjantów „dawno” nie istnieje.
Śledczy z Wydziału do walki z Przestępczością przeciwko Mieniu na podstawie zebranych materiałów przedstawili zatrzymanemu dwa zarzuty kradzieży.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe.
podinsp. Joanna Węgzryniak