35-letni mieszkaniec stolicy zgłosił się sam do komendy z narkotykami. Mężczyzna przyszedł na policję, by zostać zatrzymanym. Gdy mundurowi przekazali mu, że nie ma do tego podstaw, z plecaka wyciągnął środki odurzające i substancje psychoaktywne w postaci grzybków halucynogennych. Twierdził, że poczucie winy nie pozwalało mu normalnie funkcjonować. Funkcjonariusze nie potrafili mu odmówić. Trafił do policyjnego aresztu.
Do dyżurnego Komendy Rejonowej Policji na Mokotowie zgłosił się młody mężczyzna, który oświadczył, że ma przy sobie narkotyki i chce dobrowolnie poddać się karze. Poczucie winy nie pozwala mu normalnie funkcjonować. Po tych słowach mężczyzna wyciągnął z plecaka woreczek z suszem roślinnym i grzybkami halucynogennymi.
35-latek oświadczył, że jest porządnym obywatelem, narkotyki które nabył około dwóch tygodni temu posiadał na własny użytek.
W dalszej części przeprowadzonych czynności, badania narkotykowe potwierdziły, że przekazane przez mężczyznę środki to marihuana i substancje psychoaktywne.
Ostatecznie mężczyzna, który przyszedł do komendy z narkotykami, został zatrzymany i spędził noc w policyjnym areszcie. Za posiadanie narkotyków grozi mu kara do 3 lat więzienia.
asp. Iwona Kijowska/ea