Do policyjnej izby zatrzymań trafił mężczyzna, który w czasie policyjnej interwencji zaatakował funkcjonariusza, kopał go, szarpał i próbował dusić. Niebezpieczna sytuacja miała miejsce w czasie legitymowania dwóch mężczyzn siedzących w zaparkowanym pojeździe. Mimo agresywnego i brutalnego zachowania napastnika, został on obezwładniony i zatrzymany. Policjant trafił do szpitala na badania. Obywatelowi Gruzji postawiono zarzut, za który grozi mu teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności. Nie ma i nie może być zgody na takie zachowanie wobec stróżów prawa.
Policjanci ze stołecznego wydziału wywiadowczo - patrolowego podczas służby na terenie Pragi Północ zwrócili uwagę na dwóch mężczyzn siedzących w zaparkowanym seacie. Obaj trzymali w dłoniach strzykawki z otwartymi igłami. Mundurowi podejrzewając, że mogą oni posiadać nielegalne środki, kazali im odłożyć przedmioty i trzymać ręce na widoku.
Osoba siedząca na miejscu kierowcy zaczęła głośno krzyczeć i wymachiwać rękoma. Policjanci uprzedzili mężczyzn o zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego. Jednak pasażer za wszelką cenę chciał opuścić pojazd, nie stosując się do wydawanych poleceń. Mocno napierał na drzwi próbując odepchnąć policjanta. W pewnej chwili mężczyźnie udało się wyskoczyć z samochodu, odepchnął funkcjonariusza i próbował go przewrócić na ziemię.
Mężczyzna nie reagował na wydawane polecenia, był bardzo pobudzony i agresywny, popychał jednego z policjantów chcąc uciec, kopał go i próbował dusić. Mundurowi zmuszeni byli użyć wobec niego różnych środków przymusu bezpośredniego, w tym paralizatora. Konieczne było wsparcie dodatkowych załóg policji. W końcu policjanci obezwładnili agresywnego mężczyznę i zatrzymali go.
33-latek nie chciał skorzystać z pomocy medycznej. Trafił do komendy przy ul. Jagiellońskiej. Jeden z interweniujących policjantów trafił na badania do szpitala.
Następnego dnia obywatel Gruzji został przesłuchany. Dochodzeniowiec postawił mu zarzut z art. 222§1 kk. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, 33-latkowi grozi teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności.
kom. Paulina Onyszko/rm