Zdjęcie z interwencji: strażnik i dwóch strażaków pochyla się na leżącym na ziemi mężczyzną. Dramatyczna akcja w dawnym wojskowym bunkrze. W stercie śmieci, pod połamanymi meblami znajdował się wyziębiony człowiek. Wymagał natychmiastowej pomocy. Strażnicy zorganizowali akcję ratowniczą, która trwała ponad godzinę. Mężczyzna trafił do szpitala

W czwartek, kwadrans po godzinie 20 strażnicy patrolujący tereny Pragi-Południe otrzymali dramatyczne zgłoszenie o wymagającej natychmiastowej pomocy osobie bezdomnej. Człowiek miał przebywać, jak podał zgłaszający: „gdzieś, na powojskowych terenach przy ulicy Begonii”. Funkcjonariusze szybko dotarli na miejsce, jednak przeszukiwanie ufortyfikowanego i zadrzewionego terenu zajęło ponad 20 minut. Gdy już powoli tracili nadzieję, w ciemnościach jednego z niszczejących bunkrów, wypatrzyli pośród śmieci kształt przypominający but. Natychmiast ruszyli w tamtym kierunku. Pod stertą połamanych mebli i starych kołder leżał wychłodzony mężczyzna. Oddychał. Był jednak tak osłabiony, że nie mógł odpowiadać na pytania. Strażnicy wezwali pogotowie i do jego przyjazdu czuwali, monitorując stan poszkodowanego. Ze względu na fatalny dostęp, konieczne było dodatkowe wsparcie straży pożarnej. Dopiero strażacy utorowali drogę karetce. Ratującym udało się wydobyć mężczyznę z walącego się bunkra, a medycy natychmiast zabrali zziębniętego człowieka do szpitala na Szaserów, gdzie otrzyma niezbędną pomoc.

Zdjęcie z interwencji: strażnik i dwóch strażaków pochyla się na leżącym na ziemi mężczyzną.

Zdjęcie z interwencji: miejsce, gdzie znaleziono bezdomnego- riuna z cegieł, z betonowym wejściem zasypanym gruzem.