Zdjęcie z interwencji: leżące wewnątrz samochodu puste butelki po napojach piwnych.Blisko 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał ukraiński kierowca, którego na terenie Białołęki ujęli strażnicy miejscy. Nietrzeźwego przekazano policji

Około godziny 1 w nocy 28 listopada strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego legitymowali nietrzeźwą osobę na ulicy Milenijnej. Nagle podbiegły do nich dwie osoby. Krzyczały, że przed nimi jechał opel prowadzony prawdopodobnie przez pijanego kierowcę. Auto zatrzymało się na skrzyżowaniu Milenijnej i Światowida i zablokowało przejazd. Funkcjonariusze ruszyli w jego stronę. Gdy kierowca opla zauważył funkcjonariuszy, ruszył, skręcił w Światowida, a następnie w Modlińską. Samochód zatrzymał się dopiero na czerwonym świetle przy ulicy Ekspresowej. Strażnicy podbiegli do auta. Kierowca nie zareagował na polecenie wyłączenia silnika i opuszczenia pojazdu. Po otwarciu drzwi funkcjonariusze wyprowadzili go z auta. Mężczyzna miał mętny wzrok i mówił bełkotliwie. Na miejsce interwencji wezwano patrol policji. Kierowcą okazał się 35-letni obywatel Ukrainy, który pracował w stolicy jako dostawca jedzenia. Prowadząc opla, pił z kolegą piwo. W aucie znaleziono otwarte, niedopite butelki. W wydychanym powietrzu miał blisko 2,5 promila (1.11 mg/l) alkoholu. Mężczyznę przekazano policji.

Zdjęcie z interwencji: leżące wewnątrz samochodu puste butelki po napojach piwnych.

Zdjęcie z interwencji: po lewej stronie obrazu stojący radiowóz straży miejskiej z włączonymi sygnałami świetlnymi, za nim zatrzymany samochód. Obok leżący na poboczu mężczyzna zakuty w kajdanki. Nad nim stoją strażnicy miejscy.