Strażnicy miejscy interweniowali wobec niebezpiecznego pirata, który pijany potrącał samochody i ludzi. Ukrainiec miał w wydychanym powietrzu 1,5 promila alkoholu.
W niedzielę wczesnym popołudniem żółte Renault Kangoo przeleciało przez torowisko na dwupasmowej Al. Solidarności, na wysokości ul. Orlej. Pojazd jadący od strony pl. Bankowego znalazł się na przeciwległej jezdni i zatrzymał dopiero na zaparkowanym na chodniku suvie. Świadkami zdarzenia byli patrolujący okolicę strażnicy miejscy, którzy szybko zabezpieczyli miejsce zdarzenia przed kolejnymi kolizjami, wezwali pogotowie i policję, a sami ruszyli na pomoc kierowcy Renault. Sprawca zdarzenia zapewniał, że nic mu nie jest. Wręcz przeciwnie – okazało się, że wszystko było z nim nie w porządku.
Najpierw ujawniono, że jako obywatel Ukrainy ma nieważną kartę pobytu. Po chwili na miejsce dotarło dwóch innych mężczyzn, którzy zeznali, że kilka minut wcześniej potrącił na Świętojerskiej także ich samochody. Mało tego, gdy usiłowali go zatrzymać, wjechał w nich i przewiózł ich kilkadziesiąt metrów na masce! Wreszcie przybyli na miejsce policjanci potwierdzili przypuszczenia strażników. Niebezpieczny pirat miał w wydychanym powietrzu blisko 1,5 promila alkoholu – ponad siedmiokrotnie przekraczając poziom dopuszczany przez przepisy.
Sprawą zajmuje się policja.