Nietrzeźwa matka z dziećmi na Targówku trafiła do policyjnego aresztu

Nietrzeźwa matka opiekująca się małymi dziećmi wzbudziła niepokój sąsiadów na warszawskim Targówku. Interwencja policji zakończyła się zatrzymaniem kobiety i przekazaniem maluchów pod opiekę ojca. Sprawa trafiła do sądu rodzinnego, który zdecyduje o dalszym losie dzieci.
- Niepokojące zdarzenie na Targówku z udziałem nietrzeźwej matki
- Reakcja sąsiadów i dalsze kroki służb na Targówku
Niepokojące zdarzenie na Targówku z udziałem nietrzeźwej matki
W nocy z soboty na niedzielę funkcjonariusze z komisariatu na Targówku zostali wezwani do mieszkania, gdzie miała przebywać nietrzeźwa kobieta opiekująca się dwójką bardzo małych dzieci. Na miejscu okazało się, że 34-letnia matka była pod wyraźnym wpływem alkoholu alkomat wskazał prawie promil w wydychanym powietrzu. Dzieci, w wieku niespełna dwóch i czterech lat, zostały przekazane pod opiekę ich ojca, który czekał na przyjazd policji.
Reakcja sąsiadów i dalsze kroki służb na Targówku
Sytuację zauważyła jedna z sąsiadek, która zaniepokojona stanem kobiety oraz bezpieczeństwem maluchów natychmiast powiadomiła byłego partnera matki. Kobieta ledwo utrzymywała równowagę, mówiła bełkotliwie, a od niej wyraźnie czuć było alkohol. Choć 34-latka początkowo odmówiła badania alkomatem, jej stan nie pozostawiał wątpliwości co do spożycia alkoholu.
Policjanci sporządzili dokumentację zdarzenia, w tym formularz Niebieska Karta, który jest stosowany w przypadkach zagrożenia dobra dziecka. Po umieszczeniu kobiety w policyjnym areszcie do czasu wytrzeźwienia, przesłuchano również byłego partnera oraz świadków zdarzenia. Z relacji mężczyzny wynikało, że podobne incydenty miały miejsce już wcześniej, co wpłynęło na jego decyzję o opuszczeniu wspólnego mieszkania.
Materiały dotyczące sprawy zostały przekazane Wydziałowi ds. Nieletnich i Patologii, który wszczął postępowanie opiekuńcze i powiadomił sąd rodzinny. To właśnie ten organ będzie teraz decydował o dalszym losie dzieci i ewentualnych działaniach mających zapewnić im bezpieczeństwo.
Zawsze reagujmy na sygnały świadczące o zagrożeniu dzieci krzyki czy płacz zza ściany mogą być wołaniem o pomoc.
Zareaguj, kiedy usłyszysz za ścianą krzyki i płacz dziecka. Ono może potrzebować pomocy, a samo nie jest w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo!” nadkom. Paulina Onyszko
Wg inf z: KSP Warszawa
Autor: krystian