Kilka dni temu funkcjonariusze wydziału wywiadowczo-patrolowego mokotowskiej komendy zatrzymali trzy osoby podejrzane o dokonanie włamania do domu oraz garażu przy ul. Siekierkowskiej. Pod nieobecność właściciela rabusie wynieśli sprzęt budowlany, sprzęt gospodarstwa domowego oraz inne cenne rzeczy. Szacowana wartość poniesionych strat to kwota około 10 000 złotych. Podejrzani przyznali się do przedstawionych zarzutów kradzieży z włamaniem. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Kilka dni temu policjanci z mokotowskiej komendy otrzymali zgłoszenie o włamaniu do jednego z domów przy ul. Siekierkowskiej w Warszawie. Zgłaszający poinformował, że pod nieobecność teścia opiekował się posesją, ale po przyjeździe zobaczył ruchy firanki w oknie. Wiedząc, że w domu nie powinno być lokatorów, natychmiast poprosił o pomoc funkcjonariuszy.
Po przyjeździe na miejsce w jednym z pomieszczeń, mundurowi zastali dwóch mężczyzn i kobietę. Jak się okazało, nie byli oni mieszkańcami tego domu i nie potrafili w racjonalny sposób wyjaśnić swojej obecności. Tłumaczyli, że pomieszkują w nim od około tygodnia. Policjanci oczywiście nie dali się nabrać na te wyjaśnienia.
Wezwany na miejsce właściciel zauważył, że w garażu została rozbita szyba w oknie, a w drzwiach wejściowych do domu uszkodzone zamki. Z pomieszczeń zostały skradzione 4 butle gazowe, piła spalinowa, aluminiowa drabina, podnośnik samochodowy, przewody elektryczne, taczka blaszana, młot elektryczny, wyrzynarka, hydrofor, odkurzacz i inne drobne rzeczy budowlane. Wartość start została oszacowana na kwotę około 10 000 złotych.
Osoby zostały zatrzymane i trafiły do komendy na ul. Malczewskiego. Zgromadzony w sprawie materiał dowody pozwolił śledczym na przedstawienie zatrzymanej 37-latce i 44-latkowi zarzutów kradzieży z włamaniem. 40-letni mężczyzna natomiast usłyszał zarzuty w warunkach recydywy. Teraz za swoje czyny odpowiedzą przed sądem, a kara jaka może im grozić, to nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie objęte nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów.
asp. Iwona Kijowska/ea