Zdjęcie z interwencji: dziewczyna w czerwonej kurtce siedzi na ławce, ma opuszczoną głowę. Obok niej strażnik miejski, w tle radiowóz Straży Miejskiej.Zachowanie pary dwudziestoparolatków zaniepokoiło strażników miejskich patrolujących ulice Targówka. Młodzi ludzie sprawiali wrażenie oszołomionych i zagubionych, kobieta słaniała się na nogach. W podobny sposób zachowują się osoby pod wpływem środków odurzających. Podjęto interwencję

Powszechnie wiadomo, że „każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu i zdrowiu”. Dlatego leki dobrze stosować pod kontrolą lekarza. Niektóre, mocniejsze substancje, są objęte dodatkowymi obostrzeniami. Ich niekontrolowane spożycie może sprowadzić na konsumenta i jego otoczenie poważne niebezpieczeństwo. I właśnie to dotknęło parę młodych ludzi skontrolowanych przez strażników miejskich na Targówku. Zwrócili uwagę strażników miejskich swoim niespokojnym zachowaniem. Para sprawiała wrażenie oszołomionej i zagubionej. W podejrzeniach utwierdziła funkcjonariuszy rozmowa, jaka wywiązała się po podjęciu interwencji. Dwudziestojednolatek miał przy sobie silne leki psychoaktywne, których – jak przyznał – nie przepisał mu lekarz. Rok starsza towarzyszka mówiła niespójnie, wyglądała na nieobecną i uskarżała się na stany lękowe, dlatego wezwano do niej pogotowie. Młodzi ludzie wielokrotnie zmieniali zdanie w kwestii pochodzenia posiadanych substancji oraz tego, czy i kto z nich je zażywa. To skłoniło strażników do poinformowania policji, która po zapoznaniu się z dotychczasowymi ustaleniami, przejęła sprawę.