SMW Warszawa: Dzięki strażnikom miejskim i pracownikom OPS ma nowy piec i gorące posiłki
Ludzi o dobrym sercu nie brakuje i trzeba mieć nadzieję, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie niespodziewana pomoc. Przekonała się o tym 66-letnia bezdomna kobieta, do której baraku pewnego listopadowego dnia zajrzeli strażnicy miejscy patrolujący rejon Wału Miedzeszyńskiego
Strażnicy miejscy, którzy pełnili służbę w rejonie Pragi-Południe i kontrolowali miejsca przebywania osób bezdomnych, w jednym z baraków przy Wale Miedzeszyńskim zastali 66-letnią kobietę. Zbliżała się połowa listopada. Kobieta poinformowała, że radzi sobie jak może, w miarę swoich możliwości. Strażnicy zapytali, czy chciałaby, aby przywozili jej ciepłe posiłki i czy potrzebuje ciepłych ubrań.
Kobieta poprosiła tylko o dostarczanie jej ciepłych posiłków, nie chciała innej pomocy. Po chwili poprosiła jednak, abyśmy, jeśli możemy, sprawdzili piec, którym ogrzewa się zimą, bo jest dziurawy i boi się go używać mówi st. insp. Piotr Pomarański z VII Oddziału Terenowego. Kiedy sprawdziliśmy układ kominowy okazało się, że był nieszczelny w kilku miejscach, co skutkowało przedostawaniem się dymu do środka pomieszczenia. To stwarzało poważne zagrożenie zatrucia się czadem dodaje.
Funkcjonariusze poinformowali kobietę, że absolutnie nie może dalej używać piecyka, ponieważ jest to niebezpieczne dla jej zdrowia i życia. Strażnicy wiedzieli, że nie stać jej na zakup nowego urządzenia, zadzwonili więc do pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej przy ulicy Walecznych, którą poprosili o wsparcie. Otrzymali zapewnienie, że pomoc zostanie udzielona i że ośrodek będzie kontaktował się już wkrótce w tej sprawie z 66-latką. Po kilku dniach kobieta otrzymała nowy piec z nowym układem kominowym i wsparcie finansowe ośrodka na zakup opału. Regularnie dostaje także ciepłe, pożywne obiady, przywożone przez strażników z jadłodajni Caritas. Mamy nadzieję, że teraz życie kobiety choć trudne, stanie się trochę łatwiejsze.
Autor: krystian