Są pieniądze na operację Antosia! W ciągu niespełna miesiąca udało się zebrać ponad 170 tysięcy niezbędnych, by pomóc 3,5-letniemu synkowi dwojga strażników miejskich.
To była niezwykła akcja. W ciągu niespełna miesiąca udało się zebrać całą kwotę potrzebną na leczenie w specjalistycznej klinice w niemieckim Aachen. Przez ostatnich kilka tygodni trwał wyścig z czasem, który oprócz rodziców chłopca śledziło wielu kolegów z pracy Agaty i Konrada.
Antoś urodził się z rzadką choroba jelit, z którą lekarze w Polsce nie potrafili się do końca uporać. Procedury, wykonane by ratować chłopcu życie, bardzo ograniczały możliwości zabawy, kontakty z rówieśnikami oraz podkopywały pewność siebie radosnego i żywego dziecka. Wydawało się, że życie Antosia już do końca będzie naznaczone chorobą.
Do momentu spotkania ze specjalistami z kliniki w Aachen, którzy dali nadzieję na wyleczenie. Koszty niezbędnych badań, operacji i rekonwalescencji oszacowano jednak na 170 tysięcy złotych. Dodatkowo pojawił się termin. Lekarze z Niemiec oczekiwali chłopca już na początku grudnia.
Wtedy rodzice Antosia podjęli niełatwą – jak podkreślali - decyzję, by zwrócić się z prośba o pomoc do ludzi. Z drżącą nadzieją na sukces uruchomili zbiórkę na portalu pomocowym (pisaliśmy o tym tu). Czas upływał.
Wtedy wydarzyło się coś nieprawdopodobnego. Z pomocą Agacie i Konradowi ruszyli najpierw koledzy z pracy. Po oddziałach straży zaczęły krążyć szybko wypełniające się puszki. Jeszcze szersze kręgi zataczała informacja o Antosiu w Internecie. Koledzy nadawali jej rozgłos za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zbiórka szybko wyszła poza obręb straży i nabierała coraz większej dynamiki. Do akcji dołączyli się prywatni ludzie i osoby powszechnie znane, dorzucano po 5 złotych i po 5 tysięcy. W pomoc włączyli się też radni z Żoliborza i Bielan – rejonów, o których spokój i porządek dbają na co dzień, w pracy rodzice Antosia.
Udało się. Na kilka dni przed terminem kwota zbiórki internetowej przekroczyła 100%.
Dziś Antoś przechodzi pierwsze badania w Aachen. Wszyscy trzymamy kciuki za to, że przyniosą dobre wyniki.
Chcielibyśmy też, w imieniu swoim i rodziców chłopca podziękować tą drogą wszystkim, którzy włączyli się w pomoc. Jesteście wielcy!
Agata i Konrad pracują w Straży Miejskiej m.st. Warszawy od 12 lat. To właśnie w straży poznali się. Przed siedmiu laty wzięli ślub. Mają dwoje dzieci – Antosia i o prawie półtora roku starszą Zosię.
Całą batalię o zdrowie syna, nasza strażniczka relacjonuje TUTAJ.