Na wniosek mokotowskich policjantów i prokuratora sąd aresztował tymczasowo, dwóch 17-latków odbierających pieniądze od starszych osób oszukanych metodą „na policjanta” oraz 26-latka, który zwerbował ich do współpracy. Kryminalni odzyskali 45.000 zł wyłudzonych od mieszkanki warszawskiej Pragi. Policjanci od jakiegoś czasu pracowali nad sprawą i wiedzieli dokładnie, w którym miejscu pokrzywdzona będzie przekazywała pieniądze fałszywym funkcjonariuszom. Kobieta nie miała pojęcia, że współpracuje z oszustami. Bardzo się zdziwiła, kiedy prawdziwi policjanci zwrócili jej pieniądze. Teraz podejrzani mogą spędzić w więzieniu nawet 8 lat.

Z ustaleń policjantów wynika, że kiedy dwaj dobrzy koledzy mieszkający nieopodal Warszawy dostali ofertę pracy od nieznanego im wówczas mężczyzny, długo się nie zastanawiali. Wiedzieli, że mają odbierać paczki i dostarczać je w konkretne miejsce. Posiadali też informacje, że w tych paczkach będą się znajdowały pieniądze. Za każdą dostarczoną przesyłkę otrzymywali wynagrodzenie od 1500 do 2000 zł na osobę. Sposób postępowania był zawsze ten sam.

Dostawali telefon, w które miejsce mają się przemieścić. Wsiadali w taksówkę, jechali pod wskazany bank, podchodzili do pokrzywdzonej, przedstawiali się za policjanta, brali kopertę, wsiadali do taksówki i jechali we wskazane miejsce. Tam przekazywali pieniądze werbownikowi, który przekazywał je dalej.
Osoby oszukiwane były przekonane, że współpracują z policjantami. Dlaczego? Zostali bowiem wciągnięci w kłamstwo o tym, że mogą zostać pozbawieni wszystkich oszczędności przez szajkę nieuczciwych bankierów. Do każdej z osób pokrzywdzonych dzwonił oszust podający się za funkcjonariusza Policji. Przedstawiał się ze stopnia imienia i nazwiska. Mówił, w której komendzie Policji pracuje. Informował swojego rozmówcę o tym, że funkcjonariusze pracują nad sprawą oszustw bankowych. Dla potwierdzenia, że jest policjantem kazał, nie rozłączając rozmowy, wybrać nr alarmowy 112 i zapytać się, czy w takiej jednostki pracuje policjant o takim nazwisku. Osoba pokrzywdzona chcąc się przekonać, czy to prawda, wykonywała prośbę. Nie rozłączając się, wybierała numer alarmowy. W tym czasie oszust podawał słuchawkę siedzącemu obok wspólnikowi, który przedstawiał się jako oficer dyżurny komendy Policji i potwierdzał, że taki funkcjonariusz u nich pracuje i należy wykonywać jego polecenia. Kiedy osoba oszukiwana złapała się na kłamstwo, przestępcy wysyłali ją do banku po wypłacenie gotówki, którą następnie odbierali zwerbowani wcześniej kurierzy.
Ku ich zaskoczeniu, nie zdążyli się wzbogacić, ponieważ mokotowscy kryminalni, skutecznie i sukcesywnie eliminują oszustów. Dzięki skrupulatnej pracy operacyjnej i nowym technologiom pozyskują informację o planowanych oszustwach i podejmują działania eliminujące przestępczą działalność.

W zeszłym miesiącu policjanci zatrzymali kilku podejrzanych i odzyskali około 250.000 zł.
Pod koniec ubiegłego tygodnia w ich ręce wpadło dwóch 17-letnich „odbieraków” i 26-letni „werbownik”. Funkcjonariusze zatrzymali całą trójkę podczas przekazywania wyłudzonych pieniędzy i odzyskali 45.000 zł.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Na wniosek policjantów i prokuratora młodsi podejrzani zostali tymczasowo aresztowani na 2 miesiące, starszy na 3 miesiące. Teraz grozi mi kara do 8 lat więzienia.

esz/rk